Ta strona została uwierzytelniona.
W świateł powodzi
W niebo się wznoszą,
Miłością drżące,
Senne rozkoszą.
Płyń więc — o, łodzi, —
Choćby na wieki,
Przez wody śpiące
W obszar daleki...
Aż gdzieś w przestrzeni
Zginiem w oddali,
W półcieniach jasnych
Na srebrnej fali, —
A roztopieni
W cichym błękicie
Tylko serc własnych,
Usłyszym bicie.