Jak dziecie lubi widzieć obraski jaskrawe
I w liczmanach błyszczących znajduje zabawę,
Nim rozezna ich wartość, tak się słuch jéj pieści
Z dźwięcznemi słowy, których niepojęła treści.
Nakoniec zapytała: skąd tu Pan przychodzi?
I czego tu po grzędach szuka Pan Dobrodziéj?
Hrabia oczy rostworzył, zmieszany, zdziwiony,
Milczał; wreszcie zniżając swéj rozmowy tony,
Przepraszam, rzekł, Panienko! widzę żem pomieszał
Zabawy! ach przepraszam, jam właśnie pośpieszał
Na śniadanie; już późno, chciałem na czas zdążyć,
Panienka wié że drogą trzeba w koło krążyć,
Przez ogród zdaje mi się jest do dworu prościej.
Dziewczyna rzekła: tędy droga Jegomości;
Tylko grząd psuć nietrzeba; tam między murawą
Scieszka — W lewo, zapytał Hrabia, czy na prawo?
Ogrodniczka podniosłszy błękitne oczęta,
Zdawała się go badać ciekawością zdjęta:
Bo dom o tysiąc kroków widny jak na dłoni,
A Hrabia drogi pyta? Ale Hrabia do niéj
Chciał koniecznie coś mówić i szukał powodu
Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 103.jpg
Ta strona została uwierzytelniona.