Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 155.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Herb Książęcy, Stryjkowski gęsto pisze o tém.

Za czém wielkie powstały w całéj karczmie szmery;
Ksiądz Bernardyn uciekł się do swéj tabakiery,
W koléj częstował mówców, gwar zaraz ucichnął,
Każdy zażył przez grzeczność i kilkakroć kichnął;
Bernardyn korzystając s przerwy, mówił daléj:
— Oj wielcy ludzie od téj tabaki kichali!
Czy uwierzycie Państwo, że s téj tabakiery,
Pan jenerał Dąbrowski zażył razy cztery?
— Dąbrowski? zawołali — Tak, tak, on jenerał;
Byłem w obozie gdy on Gdańsk Niemcom odbierał,
Miał coś pisać, bojąc się ażeby nie zasnął,
Zażył, kichnął, dwakroć mię po ramieniu klasnął;
Księże Robaku mówił, Księże Bernardynie,
Obaczymy się w Litwie może nim rok minie,
Powiedz Liwinom niech mię czekają s tabaką
Częstochowską, niebiorę innéj tylko taką.

Mowa Księdza wzbudziła takie zadziwienie,
Taką radość, że całe huczne zgromadzenie
Milczało chwilę; potém napół ciche słowa