Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 268.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

A wtém usłyszał turkot, uczuł serca drżenie,
Chciał uciec; gdy ode drzwi zaszła mu osoba —
Szczęściem znajoma! Robak! Zdziwili się oba.

Widno że Hrabia kędyś ruszył s całym dworem,
I bardzo spieszył, bo drzwi zostawił otworem.
Widać że się uzbrajał; leżały dwórurki
I sztucce na podłodze, daléj sztenfle, kurki,
I narzędzia ślósarskie któremi rynsztunki
Poprawiano: proch, papiér; robiono ładunki.
Czy Hrabia s całym dworem wyjechał na łowy?
Ale po coż broń ręczna? Tu szabla bez głowy
Zardzewiała, tam leży szpada bez temlaku:
Zapewne wybiérano oręż s tego braku,
I poruszono nawet stare broni składy.
Robak obejrzał pilnie rusznice i szpady,
A potém do folwarku wybrał się na zwiady,
Szukając sług żeby się rospytał o Hrabię;
W pustym folwarku ledwie wynalazł dwie babie,
Od których słyszy że pan i dworska drużyna
Ruszyli tłumnie, zbrojnie, drogą do Dobrzyna.