Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 297.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Czy Robak nie powiadał, że wprzód nim przyjmiecie
W dom wasz Napoleona, trzeba wymieść śmiecie?
Słyszeliście to wszyscy, a czy rozumiecie?
Któż jest śmieciem powiatu? kto zdradziecko zabił
Najlepszego s Polaków, kto go okradł, zgrabił?
Któż to? mamże wam gadać? — A już ci Soplica,
Przerwał Konewka; to łotr — Oj to ciemiężyciel,
Pisnął Brzytewka — Więc go kropić! dodał Chrzciciel.
— Jeśli zdrajca, rzekł Buchman, więc na szubienicę.
Hejże, krzyknęli wszyscy, hajże na Soplicę!

Lecz Prusak śmiał podjąć się Sędziego obrony,
I wołał z wzniesionemi ku szlachcie ramiony:
Panowie Bracia! aj! aj! a na boskie rany!
Co znowu? Panie Klucznik, czy Waść opętany?
Czy o tém była mowa? że ktoś miał wariata,
Banita bratem, to co? karać go za brata!
To mi po chrześcijańsku! są tu w tym konszachty
Hrabiego — żeby Sędzia był ciężki dla szlachty,
Nie prawda! dalibógże! to wy tylko sami
Pozywacie go, a on zgody szuka z wami,
Ustępuje ze swego, jeszcze grzywny płaci.