Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 496.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Milczysz kwaśny? i jakże serce ci nie skacze,
Gdy widzisz orły złote, srebrne? gdy trębacze
Pobudkę Kościuszkowską trąbią ci nad uchem?
Maćku! myśliłem że ty większym jesteś zuchem;
Jeśli szabli nie weźmiesz i na koń niesiędziesz,
Przynajmniéj s kolegami wesoło pić będziesz
Zdrowie Napoleona i Polski nadzieje!

— Ha! rzekł Maciej, słyszałem, widzę co się dzieje!
Ale Panie dwóch orłów razem się nie gnieździ!
Łaska Pańska Hetmanie, na pstrym koniu jeździ!
Cesarz wielki bohater! gadać o tém wiele!
Pamiętam że Puławscy moi przyjaciele
Mawiali poglądając na Dymuriera,
Że dla Polski, Polskiego trzeba bohatera,
Nie Francuza ani też Włocha, ale Piasta,
Jana albo Józefa, lub Maćka — i basta.
Wojsko! mówią że polskie! lecz te fizyliery,
Sapery, grenadiery i kanoniery!
Więcéj słychać niemieckich tytułów w tym tłumie
Niżeli narodowych! Kto to już zrozumie!
A muszą też być z wami turki czy tartary