wiekowem do wolności i równości; za brak szowinizmu i bezstronność w charakterystyce ówczesnego społeczeństwa; za uszlachetnianie serc polskich przez naukę, jak służyć Ojczyźnie. Nauka ta zaś nie sucha, ale ujmująca uśmiechem rodzicielskim Poety, prostotą jego wykładu, dostępnością do dusz polskich, nęconych miłośnie opisami czarodziejskiemi ziemi rodzinnej i jej uroków o wszelkich porach dnia i nocy.
Wartości wychowawcze „Pana Tadeusza“ stały się także przedmiotem rozważań, opartych na doświadczeniu lat ostatnich[1]. W świetle tych rozważań postać ks. Robaka ukazała się w całej swej doniosłości: „w miarę dokonywania się jego czynu, rubaszna twarz Robaka prześwietla się jakby aureolą świętości, nabiera blasku, żeby rozbłysnąć ostatecznie poprzez grób nieugaszonem światłem wzoru polskiej pracy narodowej, polskiego pełnienia synowstwa wobec Ojczyzny“.[2] Nauka Mickiewicza o polskiem poświęceniu nie wymaga zaś nadludzi. Pojąć ją i podjąć mogą wszyscy, najprostsi, najcichsi. „Zwie się ona bowiem: nie wiedzące o sobie bohaterstwo dnia powszedniego... Obowiązek powszedniego bohaterstwa rozlewa na wszystkich. Dojrzewając śladami Mickiewicza, przejrzą kiedyś dusze polskie, staną na szerokim łanie ofiary, by kłaść czyny swe narodowe jeden przy drugim zwarcie, w rozradowaniu, jak żeńcy kładą na ściernisku pokosy zboża dostałego“.[3]
Nie tak to łatwo i rychło doczekał się Jacek Soplica oceny, tak głęboko i współczująco wnikającej w sam rdzeń duszy pokutnika. Niedowierzanie i nieufność ścigały go jeszcze temu lat kilkadziesiąt. Na sąd go wodzono ścisły i wypominano, co się tylko dało: „Nikt nie zaprzeczy