Dlaczego urządzenie pańskie przeinaczył:
260
We dworze żadna izba nie ma obszerności
Dostatecznej dla tylu tak szanownych gości;
W zamku sień wielka, jeszcze dobrze zachowana,
Sklepienie całe, — wprawdzie pękła jedna ściana,
Okna bez szyb, lecz latem nic to nie zawadzi;
265
Bliskość piwnic wygodna służącej czeladzi...
Tak mówiąc, na Sędziego mrugał; widać z miny,
Że miał i taił inne, ważniejsze przyczyny.
O dwa tysiące kroków zamek stał za domem.
Okazały budową, poważny ogromem,
270
Dziedzictwo starożytnej rodziny Horeszków.
Dziedzic zginął był w czasie krajowych zamieszków;[1]
Dobra całe zniszczone sekwestrami rządu,
Bezładnością opieki, wyrokami sądu,
W cząstce spadły dalekim krewnym po kądzieli,
275
A resztę rozdzielono między wierzycieli.
Zamku żaden wziąść nie chciał, bo w szlacheckim stanie
Trudno było wyłożyć koszt na utrzymanie;
Lecz Hrabia, sąsiad bliski, gdy wyszedł z opieki,
Panicz bogaty, krewny Horeszków daleki,
280
Przyjechawszy z wojażu[2], upodobał mury,
Tłumacząc, że gotyckiej są architektury,[3]
Choć Sędzia z dokumentów przekonywał o tem,
Że architekt był majstrem z Wilna, nie zaś Gotem.
Dość, że Hrabia chciał zamku. Właśnie i Sędziemu
285
Przyszła nagle taż chętka niewiadomo czemu.
Zaczęli proces w ziemstwie[4], potem w głównym sądzie,
Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/050
Ta strona została przepisana.