470
Podczaszyc, mimo równość, wziął tytuł markiża:[1]
Wiadomo że tytuły przychodzą z Paryża,
A natenczas tam w modzie był tytuł markiża.
Jakoż, kiedy się moda odmieniła z laty,
Tenże sam markiż przybrał tytuł demokraty;
475
Wreszcie z odmienną modą pod Napoleonem,
Demokrata przyjechał z Paryża baronem;
Gdyby żył dłużej, może nową alternatą[2]
Z barona przechrzciłby się kiedyś demokratą.
Bo Paryż częstą mody odmianą się chlubi,
480
A co Francuz wymyśli, to Polak polubi.
„Chwała Bogu, że teraz jeśli nasza młodzież
Wyjeżdża zagranicę, to już nie po odzież,
Nie szukać prawodawstwa w drukarskich kramarniach,
Lub wymowy uczyć się w paryskich kawiarniach.
485
Bo teraz Napoleon, człek mądry a prędki,
Nie daje czasu szukać mody i gawędki.
Teraz grzmi oręż, a nam starym serca rosną,
Że znowu o Polakach tak na świecie głośno:
Jest sława, a więc będzie i Rzeczpospolita!
490
Zawżdy z wawrzynów[3] drzewo wolności wykwita.
Tylko smutno, że nam, ach! tak się lata wleką
W nieczynności! a oni tak zawsze daleko!
Tak długo czekać! nawet tak rzadka nowina!...
Ojcze Robaku, (ciszej rzekł do bernardyna)
495
Słyszałem, żeś z za Niemna odebrał wiadomość;
Może też co o naszem wojsku wie Jegomość?“
— „Nic a nic“ — odpowiedział Robak obojętnie,
Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/058
Ta strona została przepisana.