Tadeusz, chociaż liczył lat blisko dwadzieście,[1]
I od dzieciństwa mieszkał w Wilnie,[2] wielkiem mieście,
620
Miał za dozorcę księdza, który go pilnował
I w dawnej surowości prawidłach wychował.
Tadeusz zatem przywiózł w strony swe rodzinne
Duszę czystą, myśl żywą i serce niewinne,
Ale razem niemałą chętkę do swywoli.
625
Zgóry już robił projekt, że sobie pozwoli
Używać na wsi długo wzbronionej swobody;
Wiedział, że był przystojny, czuł się rześki, młody,
A w spadku po rodzicach wziął czerstwość i zdrowie.
Nazywał się Soplica: wszyscy Soplicowie
630
Są, jak wiadomo, krzepcy, otyli i silni,
Do żołnierki jedyni, w naukach mniej pilni.
Tadeusz się od przodków swoich nie odrodził:
Dobrze na koniu jeździł, pieszo dzielnie chodził,
Tępy nie był, lecz mało w naukach postąpił,
635
Choć stryj na wychowanie niczego nie skąpił.
On wolał z flinty[3] strzelać, albo szablą robić;
Wiedział, że go myślano do wojska sposobić,
Że ojciec w testamencie wyrzekł taką wolę;
Ustawicznie do bębna tęsknił, siedząc w szkole.
640
Ale stryj nagle pierwsze zamiary odmienił,
Kazał, aby przyjechał i aby się żenił
I objął gospodarstwo; przyrzekł na początek
Dać małą wieś, a potem cały swój majątek.
- ↑ dwadzieście, (gwar.) = dwadzieścia. Liczba ogólna; właściwie Tadeusz nie miał jeszcze lat 20, skoro rodził się (obacz w. 170) w r. 1794, a poemat pomyślany jest na tle r. 1811.
- ↑ Wilno, stolica Litwy, słynęło z uniwersytetu, wznowionego w r. 1803 z akademji jezuickiej r. 1578.
- ↑ flinta, strzelba myśliwska.