Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/092

Ta strona została przepisana.

       280 Wkońcu u nas jak w swoim domu się zagnieździł,
I już miał się oświadczać: lecz pomiarkowano,
I czarną mu polewkę do stołu podano.[1]
Podobno Stolnikównie wpadł Soplica w oko,
Ale przed rodzicami taiła głęboko.

       285 „Było to za Kościuszki czasów; Pan popierał
Prawo trzeciego maja[2] i już szlachtę zbierał,
Aby konfederatom[3] ciągnąć ku pomocy,
Gdy nagle Moskwa zamek opasała w nocy.
Ledwie był czas z moździerza na trwogę wypalić,
       290 Podwoje[4] dolne zamknąć i ryglem zawalić.
W zamku całym był tylko: pan Stolnik, ja, Pani,
Kuchmistrz i dwóch kuchcików, wszyscy trzej pijani,
Proboszcz, lokaj, hajducy[5] czterej, ludzie śmiali.
Więc za strzelby, do okien. Aż tu tłum Moskali,
       295 Krzycząc: ura! od bramy wali po tarasie;[6]
My im ze strzelb dziesięciu palnęli „a zasie!“
Nic tam nie było widać; słudzy bezustanku
Strzelali z dolnych pięter, a ja i Pan z ganku.
Wszystko szło pięknym ładem, choć w tak wielkiej trwodze:
       300 Dwadzieścia strzelb leżało tu, na tej podłodze,
Wystrzeliliśmy jedną, podawano drugą.

  1. czarną polewkę podawano konkurentowi, niemiłemu pannie.
  2. Prawo trzeciego maja, czyli konstytucja, uchwalona 3 maja 1791 była doniosłym czynem zbiorowej woli narodu, broniącego od rozszarpania Rzeczypospolitej przez trzy ościenne mocarstwa. Przeciw konstytucji tej wystąpili targowiczanie, stronnicy Moskwy.
  3. konfederatom barskim przeciw Moskalom.
  4. Podwoje, boki drzwi, zamiast drzwi (pars pro toto).
  5. hajducy, milicja dworska, zczasem wogóle służba.
  6. taras = nasyp, wzniesienie sztuczne.