Bo liść zielony, w biegu potrącony nogą,
465
Podnosił się, drżał chwilę, aż się uspokoił,
Jak woda, którą ptaszek skrzydłami rozkroił.
A na miejscu, gdzie stała, tylko porzucony
Koszyk mały z rokity,[1] denkiem wywrócony,
Pogubiwszy owoce, na liściach zawisał
470
I wśród fali zielonej jeszcze się kołysał.
Po chwili wszędzie było samotnie i głucho.
Hrabia oczy w dom utkwił i natężył ucho;
Zawsze dumał, a strzelcy zawsze nieruchomie
Za nim stali. — Aż w cichym i samotnym domie
475
Wszczął się naprzód szmer, potem gwar i krzyk wesoły,
Jak w ulu pustym,[2] kiedy weń wlatają pszczoły.
Był to znak, że wracali goście z polowania,
I krzątała się służba około śniadania.
Jakoż po wszystkich izbach panował ruch wielki:
480
Roznoszono potrawy, sztućce[3] i butelki.
Mężczyźni, tak jak weszli, w swych zielonych strojach,
Z talerzami, z szklankami chodząc po pokojach,
Jedli, pili, lub wsparci na okien uszakach[4]
Rozprawiali o flintach, chartach i szarakach.
485
Podkomorstwo i Sędzia przy stole, a w kątku
Panny szeptały z sobą; nie było porządku,
Jaki się przy obiadach i wieczerzach chowa;
- ↑ rokita, niska, drobna wierzba, z której wyplatają koszyki i pościółki.
- ↑ Jak w ulu pustym. Śliczne porównanie sięga wspomnieniami studjów młodzieńczych: Wergilego „Eneidy“ (ks. I, 430) i Kochanowskiego „Odprawy posłów greckich“ (ww. 259—264).
- ↑ sztuciec = przybory stołowe = nóż, grabki i łyżka.
- ↑ uszak, część ramy z czopami, na których obracają się drzwi lub okna.