Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/106

Ta strona została przepisana.

       655 Że w sądy o mym piesku wielki łowczy wdał się:
I nawet wiem z pewnością, że sam cesarz śmiał się“.

Śmiech powstał w obu izbach. Sędzia z bernardynem
Grał w marjasza, i właśnie z wyświeconem winem[1]
Miał coś ważnego zadać; już ksiądz ledwo dyszał,
       660 Kiedy Sędzia początek powieści posłyszał,
I tak nią był zajęty, że z zadartą głową
I z kartą podniesioną, do bicia gotową,
Siedział cicho i tylko bernardyna trwożył.
Aż, gdy skończono powieść, pamfila położył[2]
       665 I rzekł śmiejąc się: „Niech tam sobie, kto chce, chwali
Niemców cywilizacją, porządek Moskali;
Niechaj Wielkopolanie uczą się od Szwabów
Prawować się o lisa i przyzywać drabów,
By wziąść w areszt ogara, że wpadł w cudze gaje;
       670 Na Litwie, chwała Bogu, stare obyczaje:
Mamy dosyć zwierzyny dla nas i sąsiedztwa,
I nie będziemy nigdy o to robić śledztwa;
I zboża mamy dosyć, psy nas nie ogłodzą,
Że po jarzynach albo po życie pochodzą;
       675 Na morgach chłopskich bronię robić polowanie“.

Ekonom z lewej izby rzekł: „Nie dziw, Mospanie,
Bo też Pan drogo płaci za taką zwierzynę.[3]
Chłopy i radzi temu, kiedy w ich jarzynę
Wskoczy chart; niech otrząśnie dziesięć kłosów żyta,
       680 To Pan mu kopę oddasz, i jeszcze nie kwita,
Często chłopi talara w przydatku dostali.

  1. marjasz, ulubiona w Polsce gra w karty, nazwana od wyrazu francuskiego mariage (małżeństwo); wyświecone wino = pik jako atut (kozerna karta).
  2. pamfil, dama atutowa.
  3. W wydaniu pierwszem wydrukowano: tak drogo (14 zgłosek!).