Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/111

Ta strona została przepisana.

Kto z Białopiotrowiczem porówna się Jerzym?
Gdzie jest dziś taki strzelec, jak szlachcic Żegota,
Co kulą z pistoletu w biegu trafiał kota?
       795 Terajewicza znałem, co, idąc na dziki,
Nie brał nigdy innego oręża prócz piki!
Budrewicza, co chodził z niedźwiedziem w zapasy.
Takich mężów widziały niegdyś nasze lasy!
Jeśli do sporu przyszło, jakże spór godzili?
       800 Oto obrali sędziów i zakład stawili.
Ogiński sto włók lasu raz przegrał o wilka,
Niesiołowskiemu borsuk kosztował wsi kilka!
I wy, panowie, pójdźcie za starych przykładem,
I rozstrzygnijcie spór wasz choć mniejszym zakładem.
       805 Słowo wiatr, w sporach słownych nigdy niemasz końca;
Szkoda ust dłużej suszyć kłótnią o zająca.
Więc polubownych sędziów najpierwej obierzcie,
A co wyrzekną, temu sumiennie zawierzcie.
Ja uproszę Sędziego, ażeby nie bronił
       810 Dojeżdżaczowi, choćby po pszenicy gonił,
I tuszę, że tę łaskę otrzymam od Pana“.
To wyrzekłszy, Sędziego ścisnął za kolana.

„Konia — zawołał Rejent — stawię konia z rzędem,
I opiszę się jeszcze przed ziemskim urzędem,
       815 Iż ten pierścień Sędziemu w salaryjum złożę“.[1]
„Ja — rzekł Asesor — stawię me złote obroże,
Jaszczurem[2] wykładane z kółkami ze złota,
I smycz tkany, jedwabny, którego robota

  1. salarjum = zastaw.
  2. jaszczur, skóra chropowata, wyprawiona na podobieństwo skóry jaszczurki.