Wszyscy dybią na rydza; ten wzrostem skromniejszy,
I mniej sławny w piosenkach, za to najsmaczniejszy,
Czy świeży, czy solony, czy jesiennej pory,
Czy zimą. Ale Wojski zbierał muchomory.
270
Inne pospólstwo grzybów pogardzone w braku[1]
Dla szkodliwości albo niedobrego smaku;
Lecz nie są bez użytku, one zwierza pasą
I gniazdem są owadów i gajów okrasą.
Na zielonym obrusie łąk jako szeregi
275
Naczyń stołowych sterczą: tu z krągłemi brzegi
Surojadki srebrzyste, żółte i czerwone,
Niby czareczki różnem winem napełnione;
Koźlak, jak przewrócone kubka dno wypukłe;
Lejki, jako szampańskie kieliszki wysmukłe;
280
Bielaki krągłe, białe, szerokie i płaskie,
Jakby mlekiem nalane filiżanki saskie,
I kulista, czarniawym pyłkiem napełniona
Purchawka, jak pieprzniczka; zaś innych imiona
Znane tylko w zajęczym lub wilczym języku,
285
Od ludzi nie ochrzczone, — a jest ich bezliku.
Ni wilczych, ni zajęczych nikt dotknąć nie raczy,
A kto schyla się ku nim, gdy błąd swój obaczy,
Zagniewany, grzyb złamie, albo nogą kopnie;
Tak szpecąc trawę, czyni bardzo nieroztropnie.
290
Telimena ni wilczych ni ludzkich nie zbiera.
Roztargniona, znudzona, dokoła spoziera,
Z głową wgórę zadartą. Więc pan Rejent w gniewie
Mówił o niej, że grzybów szukała na drzewie;
- ↑ w braku = w brakowaniu, wybieraniu.
własności grzybów jadalnych.✽ Tekst litewski podał prof. Jan Rozwadowski w książce prof. Stanisława Windakiewicza p. t. Prolegomena do „Pana Tadeusza“. Kraków 1918, str. 227—8.