Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/134

Ta strona została przepisana.


Telimena kończyła: „Byłam jej piastunką,
Jestem krewną, jedyną Zosi opiekunką.
       460 Nikt oprócz mnie nie będzie myślił o jej szczęściu“.
„A jeśli ona szczęście znajdzie w tem zamęściu?
— Rzekł Sędzia, wzrok podnosząc — jeśli Tadeuszka
Podoba?“[1] — „Czy podoba? to na wierzbie gruszka!
Podoba, nie podoba, a to mi rzecz ważna!
       465 Zosia nie będzie, prawda, partyja posażna;
Ale też nie jest z lada wsi, lada szlachcianka,
Idzie z jaśnie wielmożnych, jest wojewodzianka,
Rodzi się z Horeszkówny — małżonka dostanie!
Staraliśmy się tyle o jej wychowanie!
       470 Chybaby tu zdziczała. — “ Sędzia pilnie słuchał,
Patrząc w oczy, zdało się, że się udobruchał,
Bo rzekł dosyć wesoło: „No, to i cóż robić!
Bóg widzi, szczerze chciałem interesu dobić;
Tylko bez gniewu. Jeśli Aśćka się nie zgodzi,
       475 Aśćka ma prawo; smutno — gniewać się nie godzi.
Radziłem, bo brat kazał; nikt tu nie przymusza,
Gdy Aśćka rekuzuje[2] pana Tadeusza,
Odpisuję Jackowi, że nie z mojej winy
Nie dojdą Tadeusza z Zosią zaręczyny.
       480 Teraz sam będę radzić. Pono z Podkomorzym
Zagaimy swatostwo i resztę ułożym“.

Przez ten czas Telimena ostygła z zapału:
„Ja nic nie rekuzuję, braciszku, pomału!
Sam mówiłeś, że jeszcze za wcześnie, zbyt młodzi —
       485 Rozpatrzmy się, czekajmy, nic to nie zaszkodzi.
Poznajmy z sobą państwa młodych, będziem zważać;
Nie można szczęścia drugich tak na traf narażać.

  1. podoba, (gwar.) zamiast: upodoba sobie
  2. rekuzuje = odmawia, nie przyjmuje.