295
Od czasu jak nos dźwigam (tu głasnął nos długi),
Takiej nie zażywałem (tu kichnął raz drugi),
Prawdziwa bernardynka, pewnie z Kowna[1] rodem,
Miasta sławnego w świecie tabaką i miodem,
Byłem tam lat już...“ — Robak przerwał mu: „Na zdrowie
300
Wszystkim Waszmościom, moi Mościwi Panowie!
Co się tabaki tyczy, hem, ona pochodzi
Z dalszej strony, niż myśli Skołuba dobrodziej,
Pochodzi z Jasnej Góry. Księża paulinowie
Tabakę taką robią w mieście Częstochowie,
305
Kędy jest obraz tylu cudami wsławiony,
Bogarodzicy Panny, Królowej Korony
Polskiej; zowią ją dotąd i Księżną Litewską!
Koronęć jeszcze dotąd piastuje królewską,
Lecz na Litewskiem Księstwie teraz syzma[2] siedzi!“
310
„Z Częstochowy? — rzekł Wilbik — byłem tam w spowiedzi,[3]
Kiedym na odpust chodził lat temu trzydzieście.
Czy to prawda, że Francuz gości teraz w mieście,
Że chce kościół rozwalać, i skarbiec zabierze?
Bo to wszystko w Litewskim stoi Kuryjerze?“[4]
315
„Nieprawda — rzekł bernardyn — nie! Pan Najjaśniejszy
Napoleon, katolik jest najprzykładniejszy.
Wszak go Papież namaścił[5], żyją z sobą w zgodzie
I nawracają ludzi w francuskim narodzie,
- ↑ Kowno, miasto nad spływem Wilji i Niemna; przebył w niem Mickiewicz jako nauczyciel gimnazjalny r. 1819/20 i 1822/3.
- ↑ schyzma (z greckiego), rozdział, rozerwanie Kościoła powszechnego na rzymsko-katolicki i grecki, prawosławny. Na Litwie wymawiano: syzma, syzmatyk = prawosławny.
- ↑ w spowiedzi, (gwar.) zamiast: u spowiedzi.
- ↑ „Kurjer Litewski“ wychodził w Wilnie i za lat pacholęcych Poety pilnie był czytywany w domu jego rodziców.
- ↑ namaścił na cesarza Francuzów.