Jeleń zgrzybiały, gdy już ledwie nogi suwa,
Zając sędziwy, gdy mu już krew w żyłach krzepnie,
535
Kruk, gdy już posiwieje, sokół, gdy oślepnie,
Orzeł, gdy mu dziób stary tak się w kabłąk skrzywi,[1]
Że zamknięty na wieki już gardła nie żywi,
Idą na smętarz; nawet mniejszy zwierz, raniony
Lub chory, bieży umrzeć w swe ojczyste strony.
540
Stądto w miejscach dostępnych, kędy człowiek gości,[2]
Nie znajdują się nigdy martwych zwierząt kości.
Słychać, że tam w stolicy, między zwierzętami
Dobre są obyczaje, bo rządzą się sami;
Jeszcze cywilizacją ludzką nie popsuci,
545
Nie znają praw własności, która świat nasz kłóci,
Nie znają pojedynków, ni wojennej sztuki.
Jak ojce żyły w raju, tak dziś żyją wnuki,
Dzikie i swojskie razem, w miłości i zgodzie,
Nigdy jeden drugiego nie kąsa, ni bodzie.
550
Nawet gdyby tam człowiek wpadł, chociaż niezbrojny,
Toby środkiem bestyi przechodził spokojny;
Oneby nań patrzyły tym wzrokiem zdziwienia,
Jakim w owym ostatnim, szóstym dniu stworzenia
Ojce ich pierwsze, co się w ogrójcu[3] gnieździły,
555
Patrzyły na Adama, nim się z nim skłóciły.
Szczęściem człowiek nie zbłądzi do tego ostępu,
Bo Trud i Trwoga i Śmierć bronią mu przystępu.[4]
- ↑ ✽Dzioby wielkich ptaków drapieżnych z wiekiem coraz bardziej zakrzywiają się, i nakoniec wierzchnie ostrze, zagiąwszy się, dziób zamyka i ptak z głodu umierać musi. To mniemanie gminne przyjęli niektórzy ornitologowie✽ t. j. badacze ptaków.
- ↑ ✽Rzeczywiście niema przykładu, aby znaleziono kiedy szkielet zdechłego zwierza.✽
- ↑ ogrójec = ogród rajski, raj.
- ↑ są przejęte z opisu matecznika, który na życzenie Mickiewicza nakreślił w Paryżu Stefan Witwicki. (Obacz Władysława Mickiewicza: „Żywot Adama Mickiewicza“, Poznań, 1894, t. III. str. XXIV—XXV). Mickiewicz w objaśnieniach do „Pana Tadeusza“