790
Mrok zgęstniał; reszty pańskiej wspaniałej biesiady
Leżą, podobne uczcie nocnej, gdzie na Dziady[1]
Zgromadzać się zaklęte mają nieboszczyki.
Już na poddaszu trzykroć krzyknęły puszczyki;
Jak guślarze[2], zdają się witać wschód miesiąca,
795
Którego postać oknem spadła na stół, drżąca,
Niby dusza czyscowa; z podziemu[3], przez dziury
Wyskakiwały nakształt potępieńców szczury...
Gryzą, piją; czasami w kącie zapomniana
Puknie na toast duchom butelka szampana.
800
Ale na drugiem piętrze, w izbie, którą zwano,
Choć była bez zwierciadeł, izbą zwierciadlaną,
Stał Hrabia na krużganku zwróconym ku bramie;
Chłodził się wiatrem, surdut wdział na jedno ramię,
Drugi rękaw i poły u szyi sfałdował,
805
I pierś surdutem jakby płaszczem udrapował.[4]
Gerwazy chodził kroki wielkiemi po sali;
Obadwa zamyśleni do siebie gadali:
„Pistolety — rzekł Hrabia — lub, gdy chcą, pałasze“.
„Zamek — rzekł Klucznik — i wieś, oboje to nasze“.
810
„Stryja, synowca — wołał Hrabia — całe plemię
Wyzywaj!“. „Zamek — wołał Klucznik — wieś i ziemie
Zabieraj Pan“. To mówiąc, zwrócił się do Hrabi:
„Jeśli Pan chce mieć pokój, niech wszystko zagrabi.
Po co proces, Mopanku! sprawa jak dzień czysta:
815
Zamek w ręku Horeszków był przez lat czterysta,
Część gruntów oderwano w czasie Targowicy,
Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/219
Ta strona została przepisana.