Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/343

Ta strona została przepisana.
EMIGRACJA. JACEK.

TREŚĆ.
Narada tycząca sie zabezpieczenia losu zwycięzców. — Układy z Rykowem. — Pożegnanie. — Ważne odkrycie. — Nadzieja.


Owe obłoki ranne, zrazu rozpierzchnione[1]
Jak czarne ptaki, lecąc w wyższą nieba stronę,
Coraz się zgromadzały. Ledwie słońce zbiegło
Z południa, już ich stado pół niebios obiegło
       5 Ogromną chmurą. Wiatr ją pędził coraz chyżej,
Chmura coraz gęstniała, zwieszała się niżej,
Aż, jedną stroną nawpół od niebios oddarta,
Ku ziemi wychylona i wszerz rozpostarta,
Jak wielki żagiel, biorąc wszystkie wiatry w siebie,
       10 Od południa na zachód leciała po niebie.

I była chwila ciszy; i powietrze stało
Głuche, milczące, jakby z trwogi oniemiało.
I łany zbóż, co wprzódy, kładąc się na ziemi
I znowu wgórę trzęsąc kłosami złotemi,
       15 Wrzały jak fale, teraz stoją nieruchome
I poglądają w niebo, najeżywszy słomę.
I zielone przy drogach wierzby i topole,
Co pierwej, jako płaczki przy grobowym dole,

  1. 1—88. Cały opis burzy należy do najpiękniejszych ustępów „Pana Tadeusza“. Jest to arcydzieło siły spostrzegawczej i malarskiej Poety. Im częściej się ten opis czyta, tem więcej szczegóły piękna na jaw wychodzą.