Po ogrodzie, umyślnie odwracając głowy
305
Od kochanków, żeby im nie mięszać rozmowy.
Ale starce miód piją, tabakierką z kory
Częstując się nawzajem, toczą rozhowory:
„Tak, tak, mój Protazeńku“, — rzekł klucznik Gerwazy. —
„Tak, tak, mój Gerwazeńku“, — rzekł woźny Protazy. —
310
„Tak to, tak!“ — powtórzyli zgodnie kilka razy,
Kiwając w takt głowami; wreszcie Woźny rzecze:
„Iż proces nasz skończy się dziwnie, ja nie przeczę.
Wszakże były przykłady; pamiętam procesy,
W których się działy gorsze niż u nas ekscesy,[1]
315
A intercyza[2] cały zakończyła kłopot:
Tak z Borzdobohatymi pogodził się Łopot,
Krepsztulowie z Kupściami, Putrament z Pikturną,
Z Odyńcami Mackiewicz, z Kwileckimi Turno.
Co mówię! Wszak Polacy miewali zamieszki
320
Z Litwą gorsze, niżeli z Soplicą Horeszki,
A gdy na rozum wzięła królowa Jadwiga,[3]
To się bez sądów owa skończyła intryga.
Dobrze, gdy strony mają panny albo wdowy
Na wydaniu: to zawsze kompromis gotowy.[4]
325
Najdłuższy proces zwykle bywa z duchowieństwem
Katolickiem, albo też z bliskiem pokrewieństwem,
Bo wtenczas sprawy skończyć nie można małżeństwem.
Stąd to Lachy z Rusami w sporach nieskończonych,
Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/394
Ta strona została przepisana.