Dziewki chcą tańczyć, chłopcy w miejscu nie dostoją. —
685
Lecz starców myśli z dźwiękiem w przeszłość się uniosły,
W owe lata szczęśliwe, gdy senat i posły
Po dniu trzeciego maja w ratuszowej sali,
Zgodzonego z narodem króla fetowali,[1]
Gdy przy tańcu śpiewano: Wiwat król kochany!
690
Wiwat sejm, wiwat naród, wiwat wszystkie stany!
Mistrz coraz takty nagli i tony natęża;[2]
A wtem puścił fałszywy akord jak syk węża,
Jak zgrzyt żelaza po szkle: przejął wszystkich dreszczem
I wesołość pomięszał przeczuciem złowieszczem.
695
Zasmuceni, strwożeni, słuchacze zwątpili,
Czy instrument nie strojny? czy się muzyk myli?
Nie zmylił się mistrz taki! On umyślnie trąca
Wciąż tę zdradziecką strunę, melodyję zmącą,
Coraz głośniej targając akord rozdąsany,[3]
700
Przeciwko zgodzie tonów skonfederowany;[4]
Aż Klucznik pojął mistrza, zakrył ręką lica
I krzyknął: „Znam! znam głos ten! to jest Targowica!“
I wnet pękła ze świstem struna złowróżąca...
Muzyk bieży do prymów, urywa takt, zmącą,[5]
705
Porzuca prymy, bieży z drążkami do basów.[6]
Strona:PL Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz.djvu/439
Ta strona została przepisana.