Ten kraj szczęśliwy, ubogi i ciasny,
80
Jak świat jest boży, tak on był nasz własny!
Jakże tam wszystko do nas należało,
Jak pomnim wszystko, co nas otaczało:
Od lipy, która koroną wspaniałą
Całej wsi dzieciom użyczała cienia,
85
Aż do każdego strumienia, kamienia,
Jak każdy kątek ziemi był znajomy
Aż po granicę, po sąsiadów domy!
A jeśli czasem i Moskal się zjawił,[1]
Tyle nam tylko pamiątki zostawił,
90
Że był w błyszczącym i pięknym mundurze:
Bo węża tylko znaliśmy po skórze...
I tylko krajów tych obywatele
Jedni zostali wierni przyjaciele,
Jedni dotychczas sprzymierzeńcy pewni!
95
Bo któż tam mieszkał? Matka, bracia, krewni,
Sąsiedzi dobrzy... Kogo z nich ubyło,
Jakże tam o nim często się mówiło!
Ile pamiątek, jaka żałość długa,
Tam, gdzie do pana przywiązańszy sługa,
100
Niż w innych krajach małżonka do męża;
Gdzie żołnierz dłużej żałuje oręża,
Niż tu[2] syn ojca; po psie płaczą szczerze
I dłużej, niż tu lud po bohaterze...[3]
∗
∗ ∗ |