Strona:PL Adam Mickiewicz - Poezje (1929).djvu/177

Ta strona została przepisana.

Nie do tej, gdzie aż w północ oczekując nudnie,
Dręczę ciało a wdzięcznie myśli me zatrudnię:
Tak zwykle gmin się tylko bawi mało warty,
Kręcąc skazowki, kości miotając, lub karty;
Kruszec jest grania celem, graczów wabi żądza,
Podłość walczy o zyski, ślepy los przysądza.

Ale czyj duch wznioślejszy, pojętność nie słaba,
Takim lepiej rozmyślna przystoi warcaba,
Z nad kitajskich[1] wzięliśmy tę zabawę granic,
Przez nię w zbrojne rzemiosło wtrawiał się sułtanic:[2]
Jak nacierać, jakiemi wycofać się biegi,
Pouczał się, kościane hetmaniąc szeregi,
Lub do miejsca stosując różnych zdatność osób,
Z trudnej gry brał trudniejszy królowania sposób.
Dziś, nie koronna głowa, ni mieczny zabierca,
Ale warcabę czułe ulubiły serca;
Hucznych znikając zabaw, niełakome zysku,
Dzionek na towarzyskiem skracają igrzysku.
Precz od nich, z ulicznego wydobyty steku,
Obyczajem i twarzą nieznany człowieku!
Dobrańsza tylko para wychodzi do szranek:
Przyjaciel z przyjacielem, z kochanką kochanek.

Franciszku! sercem czuły, a zimny z urzędu,
Nie znasz miłości, nie masz dla warcaby względu.
Pozwól, niech tobie gry tej prawidła wymienię;
Bo tamtej jedno kiedyś nauczy spojrzenie.

O Wido! gdybym dostał twój pędzel bogaty!
Wido! tak biegle w polskie przestrojony szaty![3]
Zdarz, niech twojego torem idąc wynalazku,
Opisom mym udzielę powabu i blasku.
Niech stąd warcaba świeżej nabędzie zacności,
Niech chwalonym przez ciebie szachom nie zazdrości,

  1. chińskich.
  2. Warcaby, równie jak szachy, dla nauki monarchów wschodnich wynalezione.
  3. Szachy poety włoskiego Wida, wzorowie tłumaczone przez Jana Kochanowskiego.