Z tylą nowin za ciężko — powiedz to królowi,
Bo król przez ciebie mówił.
Król przezemnie mówi?
O! wiem ja bardzo dobrze, wiem, że na tym dworze
Oddawna mię zdradzają, wiem, że w każdej porze
Tysiączne płatne oko czyny moje śledzi,
Że król zaprzedał w ręce ostatniej gawiedzi,
Zaprzedał syna swego! jedynego syna!
Że hojnie każda o mnie płaci się nowina,
Za słówko, co się kiedy z ust moich wyśliźnie,
Hojniej, niżeli za krew przelaną ojczyźnie.
Ale dosyć już o tem, tak jest, dosyć o tem,
Moje serce boleśnym zaranione grotem
I tak już może nadto...
Król dzisiaj wieczorem
Napowrót w miasto z całym wybiera się dworem,
Wszystko już W gotowości, służby już zwołane,
Wasza Wysokość...
Dobrze, dobrze, zaraz stanę.
Nędzny Filipie! w jakiej dręczysz się katuszy!
Nędzny, jak syn twój nędzny! Widzę do twej duszy
Wpijającą się krwawą podejrzenia żmiję.
Nieszczęsny! jeśli twoja ciekawość odkryje
Straszne tych kazirodczych tajemnic zasłony;
Ale jeśli odkryłeś, coś zrobił szalony!...
Prawda, ty o nic nie dbasz! Niechaj twoja flota
W morskich zginie przepaściach, niechaj twoje złota
Wyczerpią się z kopalni — Patrzysz próżen strachu,
Jak się chwieją filary w samowładztwa gmachu,
Jak fala buntu bije o tronu podnoże!
Lecz —