Strona:PL Adam Mickiewicz - Poezje (1929).djvu/214

Ta strona została przepisana.

Ten milczy, ta wzdycha,
Po nie długiej chwili
Ten głośno, ta zcicha,
Coś sobie mówili.

Lecz że wietrzyk dmuchał
W tę stronę dąbrowy,
Przetom nie dosłuchał
Panicza rozmowy.

Lecz z oczu i z miny
Tom pewnie wyczytał,
Że więcej dziewczyny
O drogę nie pytał.