Strona:PL Adam Mickiewicz - Poezje (1929).djvu/271

Ta strona została przepisana.
LXXXIV
PCHŁA I RABIN


Pewny rabin, w talmudzie kąpiąc się po uszy,
Cierpiał, że go pchła gryzła; wkońcu się obruszy:
Dalej czatować, — złowił. Srodze przyciśnięta,
Kręci się, wyciągając — główkę i nóżęta:
«Daruj, rabi, mądremu nie godzi się gniewać!
O święty synu Lewi, nie chciej krwi przelewać!» —
«Krew za krew! — wrzasnął rabin — Belijala płodzie!
Filistynko, na cudzej wytuczona szkodzie.
Mrówki same mają spichrz; pracowite roje
Znoszą miody i woski, a trucień napoje:
Ty się jedna śród ludzi z liwerem uwijasz,
Pijaczko, tem szkodliwsza, iż cudze wypijasz...»
Zakończył; i gdy więźnia bez litości dłabi,
Pchła konając pisnęła: «A czem żyje rabi?»