Strona:PL Adam Mickiewicz - Poezje (1929).djvu/282

Ta strona została przepisana.
XC
WIDZENIE SIĘ W GAJU


«Tyżeś to? i tak późno?» — «Błędną miałem drogę,
Śród lasów, przy niepewnym księżyca promyku:
Tęskniłaś? myślisz o mnie?» — «Luby niewdzięczniku!
Pytaj się, czy ja myśleć o czem innem mogę!»

«Pozwól uścisnąć dłonie, ucałować nogę.
Ty drżysz! czego?» — «Ja nie wiem; błądząc po gaiku,
Lękam się szmeru liścia, nocnych ptaków krzyku;
Ach, musimy być winni, kiedy czujem trwogę!»

«Spojrzyj mi w oczy, w czoło: nigdy z takiem czołem
Nie idzie zbrodnia, trwoga nie patrzy tak śmiele.
Przebóg, jesteśmyż winni, że siedzimy społem?

«Wszak siedzę tak daleko, mówię tak niewiele
I zabawiam się z tobą, mój ziemski aniele,
Jak gdybyś już niebieskim stała się aniołem».