Strona:PL Adam Mickiewicz - Poezje (1929).djvu/301

Ta strona została przepisana.
SONETY KRYMSKIE
Wer den Dichter will verstehen,

Muss in Dichter’s Lande gehen;

GOETHE im Chuld Nameh.

TOWARZYSZOM PODROŻY KRYMSKIEJ
AUTOR



CIX
STEPY AKERMAŃSKIE


Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu —
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu.

Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu;
Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi;
Tam zdala błyszczy obłok? — tam jutrzenka wschodzi?
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu.

Stójmy! — Jak cicho! — Słyszę ciągnące żórawie,
Którychby nie dościgły źrenice sokoła;
Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,

Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.
W takiej ciszy! — tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. — Jedźmy, nikt nie woła!