Stary Budrys, trzech synów, tęgich jak sam Litwinów,
Na dziedziniec przyzywa i rzecze:
«Wyprowadźcie rumaki i narządźcie kulbaki,
A wyostrzcie i groty i miecze!
«Bo mówiono mi w Wilnie, że otrąbią niemylnie
Trzy wyprawy na świata trzy strony:
Olgierd ruskie posady, Skirgiełł Lachy sąsiady,
A ksiądz[1] Kiejstut napadnie Teutony.
«Wyście krzepcy i zdrowi, jedźcie służyć krajowi,
Niech litewskie prowadzą was bogi!
Tego roku nie jadę, lecz jadącym dam radę:
Trzej jesteście i macie trzy drogi.
«Jeden z waszych biec musi za Olgierdem ku Rusi,
Ponad Ilmen, pod mur Nowogrodu;
Tam sobole ogony, i srebrzyste zasłony,
I u kupców tam dziengi,[2] jak lodu.
«Niech zaciągnie się drugi w księdza Kiejstuta cugi,
Niechaj tępi krzyżaki psubraty!
Tam bursztynów, jak piasku, sukna cudnego blasku
I kapłańskie w brylantach ornaty.