Strona:PL Adam Zagórski - Żołnierskie piosenki obozowe.djvu/26

Ta strona została uwierzytelniona.

Moskal kule w kieszeń łapie Taki głupi cham! Taki głupi cham! Taki głupi cham! Brzoza się z frasunku drapie Do bani cały kram... Do bani cały kram... Do bani cały kram.
Zwinął Brzoza biznes cały Grzmi do Wiednia sam... Grzmi do Wiednia sam... Grzmi do Wiednia sam Znów posiedzi trzy kwartały Biada, biada nam... Biada, biada nam... Biada, biada nam.



PISZE DO NIEGO CZARNYM ATRAMENTEM


A nasza baterya w Przegorzałach stoi, w Przegorzałach stoi, w Przegorzałach stoi I pisze do cara Że się go nie boi, że się go nie boi, raz dwa trzy! Hopaj siupaj... i t. d.
I pisze do niego Czarnym atramentem, czarnym atramentem, czarnym atramentem Że się go nie boi Z całym regimentem, z całym regimentem, raz, dwa trzy! Hopaj siupaj i t. d.



NASZA ARMATA


Jak ciele uwiązane Starym powrozem Skacze by opętane Z tyłu za wozem. Co to za kawał grata? To jest... nasza armata! Ta, ta, ta, ta, ta, ta, ta. Nasza ar — ma — ta
Za nią kanonier z cicha Zbierając ładnie Jeżeli jaka sprycha Z koła — wypadnie Potem składa i łata Bo to — nasza armata! Ta, ta, ta, ta, ta, ta, ta... Nasza ar — ma — ta
Lecz, że cudów na świecie Nie braknie wcale Zaciągnęli ją przecie Na... Fenterale Myśląc, że figla spłata Moskaluszkom armata. Ta, ta, ta, ta, ta, ta, ta Nasza ar — ma — ta
Chcieli nasi nad ranem Napaść Moskali Nagle... żegnaj się z planem, Bo jak grzmot wali: Bum tarach na warjata! Przypadkowo...— armata. Ta, ta, ta, ta, ta, ta, ta, Nasza ar — ma — ta!
Wybaczcie drodzy państwo Tę śmiałość moją, Lecz Moskale tych armat Nic się nie boją Cóż to jednak u kata. Wszak to także armata Ta, ta, ta, ta, ta, ta, ta Nasza ar — ma — ta!