miając niepowodzenie nieudanej próby z samą ideą języka międzynarodowego, poczytywano ją wówczas więcej niż kiedykolwiek za nieziszczalną utopję, walka zaś z tem uprzedzeniem okazała się zbyt trudną, a przekonywanie szerokiej publiczności niemożliwe.
Po nieudanej próbie zainteresowania sprawą Esperanta instytucji naukowych i akademji, zwolennicy nowego języka doszli do przeświadczenia, że muszą polegać na własnych tylko siłach, nie licząc na pomoc niczyją. Przekonali się że gdy słuszność swojej sprawy udowodnią praktycznie, to wtedy dopiero, jak to zwykle bywa, przyjdą do nich akademje, towarzystwa i szeroka publiczność.
Pierwsze jednak początki były trudne i sprawa posuwała się wolno. Nieliczna grupa, skupiająca się w Warszawie dokoła mistrza, którą tworzyli dr.