Strona:PL Adolf Dygasiński - Na pańskim dworze.pdf/32

Ta strona została przepisana.





VI.
NAZAJUTRZ Z RANA.

Za długo trwały te nocne krwawe zapasy zwierząt o kawałek sera.
Magda, z pierwszego snu zbudzona przez Ulinę, nie mogła już drugi raz twardo zasnąć. Każdemu jest znana teorya snu pierwszego, albo jak się mówi na wsi „snu z wieczora“. Swoją drogą Pękalska, sypiająca o ścianę od sypialni dziewek, miała tej pamiętnej nocy sen bardzo niespokojny; nieustannie bowiem śniły jej się psy, a to oznacza ludzi złych czatujących na zgubę człowieka, według sennika egipskiego, wydawanego aż w Galicyi w mieście Tarnopolu. Właśnie już dobrze świtało, kiedy szanowna klucznica przetarła oczy, przebiegła myślą dzieje nocnego widzenia, zatrwożyła się nieco w duszy i wspomniała na wroga swego Masełkę. Psy i kucharz zupełnie odpowiadały, jako kombinacya, umysłowym potrzebom Pękalskiej. Westchnęła, przeżegnała się i poczęła pięścią bić w ścianę, wołając:
— Magda! Magda! Słyszysz Magda! Wstawajno!
Magda zastosowała do Uliny takie samo wołanie. I obie dziewki porwały się na swoich werkach, a Magda, jako główny minister i pieczętarz w królestwie Pękalskiej, zarzuciw-