Strona:PL Adolf Dygasiński - Na pańskim dworze.pdf/49

Ta strona została przepisana.





VII.
WYPĘDZONY.

Miałecki, opuściwszy buduar swej pani, kręcił głową w której uważał, iż ma jakiegoś ćwieka, a nie rozumiał zupełnie jego natury. Że jednak nie był człowiekiem włożonym w przeprowadzanie procesów bardziej skombinowanego rozumowania, zatem poszedł do kuchni. Tutaj przystąpił zblizka do kucharza i tak mu prawił:
— Dyabli nam tu skądś przynieśli tego chłopaka! Hrabina się dowiedziała, że jest złodziejem i kazała go dziś oddalić ze dworu.
— Oj, to to to! Rzecze Masełko. — Będzie miał szelma naukę na całe życie. Ja mu tu zaraz zapowiem, żeby noga jego nie postała w tych stronach!
Majcherek, wygnany przez Fryca z ogrodu, powrócił znowu pod ścianę kuchennego zabudowania, gdzie zajął miejsce pomiędzy psami, które, przybrawszy rozmaite pozycye, używały tutaj drzemki. Dziecko ani się spodziewało, że i takie odsiadywanie pod ścianą może być wzbronione.
Masełko rozkazał niebawem przyprowadzić chłopca do kuchni, a sam przybrał fizyognomią herolda głoszącego wy-