w drodze odpowiednich dyspozycyi obowiązki, jakie węzły krwi na nią nakładały. Był to ostatni i najwspanialszy jej czyn!
Kiedy znakomity jej ojciec ś. p. Linde ukończył wiekopomne dzieło, zwane »Słownikiem języka polskiego«, na karcie wstępnej ostatniego tomu zamieścił słowa Krasickiego: Com sobie ułożył, to wypełniłem. I ś. p. Ludwika po ostatnim swoim czynie mogłaby również nie bez słuszności powiedzieć: spełniłam, com sobie ułożyła, a teraz pozwól mi, Panie, odejść do krainy wolnej od ludzkich mozołów i trudów.
I odeszła!
Opadła cielesna powłoka szlachetnej niewiasty postać jej znikła ze świata, ale duch pozostanie i wśród nas gościć i odtwarzać będzie jej oblicze duchowe, jej serce podniosłe, jej uczucia szlachetne.
I tu nad grobem, w chwili spuszczenia trumny, ku uczczeniu jej pamięci i cnoty powtórzmy jej ulubione słowa: służmy poczciwej sprawie i jako kto może, niechajże ku wspólnemu dobru dopomoże.