nie znalazłaby chyba zastosowania w tak szerokim zakresie, jak się to stało w rzeczywistości.
Z powyższego okazuje się, że kwestya taryfowa jest nadzwyczaj skomplikowana. Zdawałoby się napozór, że chodzi tu tylko o ilość opłat przewozowych, w rzeczywistości jest jednak inaczej. Taryfikacya ładunków zbożowych, dotknąwszy jednej strony życia ekonomicznego, przewozowej — jeżeli się tak wyrazić można — dotyka innych stron, z któremi się uporać należy, jeżeli się chce uniknąć błędnych i szkodliwych eksperymentów socyalnych.
Przystępując do tej kwestyi, wejść musimy w dziedzinę najtrudniejszych zagadnień ekonomicznych, wymagających dokładnego zbadania i rozpatrzenia.
Wobec tego zachodzi potrzeba zgłębienia sprawy i poddania ścisłej rewizyi ustanowionych taryf zbożowych, celem usunięcia wadliwości, jakie w nich istnieją, oraz celem zabezpieczenia kultury rolnej od możliwych dalszych szkód.
Zaraz w następnych latach rząd zniósł różnicę pomiędzy komunikacyą miejscową i wewnętrzną bezpośrednią, nadto usunięto niektóre błędy w szczegółach, system przecież dyferencyalny pozostał w mocy, przy pewnej zmianie skali stawek i usunięciu przewozu darmego za przestrzenie ponad 3.000 wiorst.
Dodać przecież należy, że starania wschodnich okręgów o dalsze obniżenie stawek taryfowych na dalekie przestrzenie nie znalazły aprobaty i pozostały bez skutku.