Jeden z poprzednich mowców p. Dobiecki wyjaśnił bliżej szkodę, jaką istniejący system taryfowy rolnictwu Królestwa Polskiego już wyrządził, a zarazem wyjaśnił, że dalsze obniżki taryfowe mogłyby zadać rolnictwu naszego kraju cios ostateczny. Łącząc się z poglądami p. Dobieckiego, nie będę powtarzał tego, co już zostało wyliczone, pozwolę sobie natomiast dorzucić kilka uwag ogólniejszej natury.
Z dotychczasowych przemówień różnych osób zdaje się wyłaniać ogólne zdanie o potrzebie taryf na wywóz w odróżnieniu od taryf przewozu wewnętrznego. Potrzeba ta istotnie istnieje i dyktuje ją sama natura rzeczy. Jeżeli zboże, obok pokrycia potrzeb spożycia w państwie, wychodzi jeszcze na rynki zagraniczne, to znaczy, że ruch zbożowy dotyka dwóch odmiennych stron życia, to jest tak handlu wewnętrznego, jak i zewnętrznego, z których każdy posiada samoistne cele i zadania.
W istocie, wywóz zagranicę dąży do usunięcia nadmiarów, które gromadzą się w państwie rolniczem ponad potrzeby, przewóz zaś wewnętrzny do należytego zaopatrzenia rynków wewnętrznych odpowiednio do potrzeb. W następstwie wywozu nikną zapasy i zmniejsza się podaż, wskutek zaś wewnętrznego dowozu zwiększają się miejscowe zapasy