żądaniu, różnica, wynikająca z obniżonego frachtu, pozostanie przy nich, przyczem rozumują w ten sposób, że przecież cenę swoją zawsze wziąć muszą, a przewożąc taniej, zapewniają sobie zysk pod postacią oszczędności taryfowej. Śmiem twierdzić, że rozumowanie to stanowi złudzenie, któremu brak ścisłej podstawy.
Być może, że w pierwszej chwili, zanim obniżki taryfowe zaczną oddziaływać na ceny, okręgi, wysyłające zboże, odniosą pewną korzyść. Nie należy się wszakże łudzić, aby zysk na taryfie choć na jedną chwilę mógł być w całości zdobyczą rolnika. Pomiędzy rolnikiem-producentem a konsumentem stają różne inne ręce, wszyscy przyjmą udział w tej chwilowej korzyści, pozostawiając rolnikom część wcale nie największą. Tak będzie z początku, i to daleko krócej, aniżeli się wydawać może. Ułatwienia taryfowe wnet sprowadzą zmiany na rynku zbożowym, zwiększą dowóz i obniżą ceny, jak o tem praktyka niejednokrotnie przekonała. Korzyści z obniżenia frachtu przesuwać się zaczną w stronę konsumenta, którym może być zresztą nie ostatni spożywca chleba, ale raczej odbiorca zboża lub mąki, i pomału po tej stronie się zatrzymają, zmniejszając stopniowo, a może nawet zgoła pozbawiając rolnika jakiegokolwiek zysku. W ostatecznym rezultacie, pomimo wszelkich złudzeń wielu rolników, korzyści odniosą odbiorcy, o których powyżej mowa, ale nie rolnicy, o których idzie.
Z całą też słusznością przedstawiciele kraju nadbałtyckiego, gubernij zachodnio-centralnych, a zwłaszcza woronezkiej i gubernij Królestwa Polskiego, zaznaczyli się przeciwko rozbieranemu dążeniu. Rozpatrując powyższe złudzenie niektórych rolników, niepodobna spuścić z uwagi pewnej sprzeczności, jaka zachodzi pomiędzy ich żądaniem, a rzeczywistością. Niedawno, bo w r. 1891, w epoce wiadomego nieurodzaju, ustanowiono czasową taryfę wewnętrzną na zboże w wysokości 1/100 kop. od puda i wiorsty. Zarządzenie to miało na celu zapewnienie biednej ludności, zagrożonej głodem,
Strona:PL Adolf Suligowski - Z Ciężkich Lat.djvu/143
Ta strona została uwierzytelniona.