tańszego zboża. Ceny były wysokie, ale byłyby niewątpliwie daleko wyższe jeszcze, gdyby rząd w porę nie był przedsięwziął podobnego kroku. Wszyscy wtedy zgodnie patrzyli na to obniżenie taryfy, jako na środek pomocy dla konsumenta, a dzisiaj ten sam środek, to jest obniżenie stawki do 1/100 kop. od puda i wiorsty zostało zaproponowane i w słowie ustnem i w druku, jako źródło korzyści dla producenta, czyli całkiem naodwrót. Jak to, czyżby w ciągu tych 5 lat zmienić się miały prawa, któremi życie ekonomiczne się rządzi i od których ono zależy? Bynajmniej, te prawa pozostały bez zmiany, i dlatego nadzieje rolników, opierane na 1/100 kop. od puda i wiorsty, gdyby zostały ziszczone, zawieśćby musiały najkompletniej.
W konkluzyi mniemam, że obniżki taryfowe na wywóz, z zastrzeżeniem istotnego wywozu, opartego na stosownych warunkach i kombinacyach mogą być dla rolnictwa pożądane, do nowych jednak ulg taryfowych dla wewnętrznego przewozu dążyć nie należy, a raczej dążyć należy naodwrót.
Żądanie obniżenia stawki do 1/100 kop. od puda i wiorsty upadło i do podobnego zmniejszenia taryfy wcale nie doszło.