Strona:PL Adolf Suligowski - Z Ciężkich Lat.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.

wano, popiera różne wydawnictwa, własnym sumptem za pomocą tanich wydań rozrzuca aż pod strzechy genialne myśli Sienkiewicza i Prusa, przy dotkliwym braku szkół specyalnych, buduje i zakłada w Warszawie wraz ze szwagrem swoim Stanisławem Rotwandem szkołę techniczną, otwierając szerokim zastępom młodzieży drogę do pożytecznej dla kraju pracy, ofiarami corocznemi wspiera uczącą się młodzież, popiera kąpiele i zabawy ludowe, popiera kolonie letnie, a dla upamiętnienia pięćdziesiątej rocznicy istnienia firmy, tworzy instytucyą tanich mieszkań, i odsłania przed społeczeństwem horyzonty nowej dla dobra wydziedziczonych pomocy.
Przed 10-ciu laty, wykazując w odnośnej pracy nędzę, jakiej biedna ludność u nas skutkiem braku mieszkań doznaje, nawołując do działania w tym kierunku i powołując się na fakta zagraniczne, a między innemi na instytucyą wielkiego i czczonego w Anglii filantropa Peabody'ego, zaledwie mogłem marzyć w cichości ducha, aby w naszym biednym kraju coś podobnego powstało. Aliści, w kilka lat później zaproszony zostałem przez Hipolita Wawelberga do narad w tym przedmiocie. W dniu 13 maca 1898 roku ustawa instytucyi pozyskała zatwierdzenie wyższej władzy, w ciągu dwóch lat stanęły trzy wielkie domy przy ulicy Górczewskiej, ofiara 300.000 rubli, wzmocniona dodaną jeszcze pożyczką i darem ze strony Stanisława Rotwanda pod postacią domu przy ulicy Siennej wartości przeszło 100.000 rubli, w krótkim czasie dała byt rozłożystej, a tak potrzebnej nowej instytucyi. Marzenie się ziściło, znalazł się polski Peabody!
Instytucya tanich mieszkań zapewnia biednym lokatorom ze sfery przeważnie rzemieślniczej i robotniczej zdrowe a tanie pomieszczenia, urządzone stosownie do ich potrzeb, z bezpłatnemi kąpielami, z pomocą lekarską, z oddzielną pralnią dla usunięcia wyziewów z miejsca pracy i życia, z ochroną bezpłatną dla dzieci lokatorów, z salą zabaw i wypoczynku dla zapewnienia na miejscu moralnego wytchnienia po pracy.