o pożyczkę w banku Kronenberga. Ludzie życzliwi okazywali mu poparcie. Pieniądze prawdopobnie będą, byleby Kronenberg powrócił z Petersburga, a wróci za kilka dni, jak powiedziano w banku. Ale, jak znaleźć pieniądze na te kilka dni — w tem cała kwestya.
Z takiemi myślami Meciszewski powraca do domu, na progu oznajmiają mu, że żona ma się gorzej, że trzeba na gwałt posłać po lekarza. Pieniędzy natychmiast potrzeba. Meciszewski wychodzi powtórnie z domu, ale już nie do Winiarskiego, kroki swoje skierował on w inną stronę miasta. Pierwszy weksel z fałszywem żyrem został wydany. Umowa zawarta, weksel złożony był w ręce wierzyciela w kopercie zapieczętowanej, która znajduje się przy aktach sprawy i oznaczona jest stronicą 119.
W marcu 1882 roku nadchodzi termin zapłaty tego nieszczęsnego wekslu. Wierzyciel domaga się pokrycia, godzi się jednak na prolongatę za odpowiednim procentem, pod warunkiem wystawienia nowego wekslu z żyrem Winiarskiego.
I znowu stanęło pytanie: co robić? czy wydać nowy weksel z fałszywem żyrem? Do sprawy dopuścić niepodobna, przyznać się do sfałszowania przed Winiarskim również niepodobna, trzeba wydać nowy weksel. Zresztą, czy tak, czy owak, weksel sfałszowany istnieje. A może przyjdzie pożyczka od Kronenberga, to się sprawa załatwi i zatrze. Bywały wypadki, że ludzie wygrywali na loteryi w trudnej chwili życia, niedawno kuryery pisały o takiem wydarzeniu. W tym stanie duszy, w jakiem się Meciszewski znajdował, przychodzą do głowy najdziwaczniejsze przypuszczenia. Meciszewski wydał nowy weksel, pierwszy został zniszczony, wierzyciel pobrał swój procent.
W jaki sposób powstał trzeci weksel, ale może już bez zniszczenia poprzedzającego, w jaki sposób powstał czwarty i następne, w jaki sposób powstały upoważnienia do podnoszenia waluty na zasadzie tych weksli i pieczątki Winiarskiego przy podpisie, zbytecznem byłoby opowiadać.
Strona:PL Adolf Suligowski - Z Ciężkich Lat.djvu/182
Ta strona została uwierzytelniona.