rozmawiali, na fabryce było ich tylko dwóch Polaków, jakże więc nie mieli rozmawiać ze sobą. Jeszcze bardziej mylnym momentem oskarżenia było powołanie się na zeznanie Trzeszczkowskiego. Ten wiecznie pijany człowiek, jak widać z odczytanych jego zeznań, (na sąd się nie zjawił), opowiadał o jakiemś zebraniu jesienią r. 1883 w lesie blisko Łodzi, na którem mówiono o zamiarze zabicia jakiegoś robotnika za szpiegostwo. Prawdopodobnie chodziło o Siremskiego, gdyż w tym czasie, pod datą 14 października roku 1883, nastąpił zamach na życie Siremskiego, wykonany przez Szmausa, co zresztą potwierdza ta okoliczność, że Szmaus był na tem zebraniu i powracał z niego do Łodzi razem z Trzeszczkowskim. Wszystko to jednak nie może dotyczyć Tomaszewskiego, który jest oskarżony w podżeganie do innego zamachu, spełnionego o 5½ miesięcy później, mianowicie 26 marca 1884 roku. P. prokurator zrobił uwagę, jakoby Trzeszczkowski, leżąc na trawie pijany i bez czucia, słyszał, jak wymieniali nazwisko Tomaszewskiego, ale czego mógł on nie słyszeć w tym stanie, w jakim się znajdował?
Najważniejszą przecież rzeczą jest to, że Trzeszczkowskiego za pijaństwo wyrzucili z partyi i dali mu paszport, że za tym paszportem pojechał do Kielc, gdzie znalazł zajęcie w pracowni jakiegoś szewca, że tam po pijanemu wygadał się i że skutkiem tego aresztowano go jeszcze w listopadzie w r. 1883 i trzymano odtąd pod strażą, najprzód w więzieniu w Kielcach, a później w X pawilonie. Będąc od dłuższego czasu pod kluczem, Trzeszczkowski nie mógł dawać i nie dawał żadnych wyjaśnień co do zamachu na życie Siremskiego 26 marca 1884 r. i powoływanie się na zeznanie jego do niczego zgoła nie prowadzi.
Przechodzę do drugiego oskarżenia. Jeżeli oskarżenie Tomaszewskiego w podżeganiu okazuje się błędnem, jeżeli Tomaszewski nie uczestniczył w zamachu na Bugajskiego, to główny powód do oskarżenia go o uczestniczenie w partyi »Proletaryat« oczywiście upada. Poza tem inne zarzuty władzy
Strona:PL Adolf Suligowski - Z Ciężkich Lat.djvu/196
Ta strona została uwierzytelniona.