Dzięki pedagogicznemu doświadczeniu, wyrobił szeregi odpowiednio przygotowanych dozorczyń, rozwijając wśród nich znajomość metody poglądowej, na której opierać się musi kształcenie przychodzących do ochron dzieci.
W chwili zupełnego oddania się sprawie ochron, widząc, jak wiele pożytku przynosi społeczeństwu towarzystwo dobroczynności, postanowił oddać mu cały swój majątek, jaki posiadał. Jakoż za aktem z d. 23 maja 1886 roku darował towarzystwu dwie kamienice, jedną przy Alei Jerozolimskiej, drugą przy ulicy Smolnej, zastrzegłszy sobie skromne mieszkanko w domu przy ulicy Smolnej i rb. 1.500 rocznej dożywotniej renty, oraz wypłaty po rb. 800 rocznie dla kasy pożyczkowo-wkładowej, którą w rodzinnem mieście Opolu założył.
Towarzystwo dobroczynności otrzymywało różne dary, niekiedy bardzo znaczne, od ludzi bogatych, zazwyczaj przy ostatnich rozporządzeniach woli, ale ten dar, chociaż ze względu na stan hipoteczny nie był tak znaczny, wyróżniał się ponad wszystkie inne tem, że ofiarodawca za życia wyzuł się dobrowolnie z całego posiadanego mienia, byleby ukochanej instytucyi przyjść z pomocą.
Jak dalece myśl ta go przenikała, dowodzi fakt, że obok darowizny domów, w tymże czasie przy deklaracyi z d. 26 stycznia 1887 r., złożył towarzystwu dobroczynności sumę rubli 3.000, jaką oprócz domów posiadał, z przeznaczeniem procentów od rb. 2.000 na nagrody dla wychowanek zakładu sierot, a procentów od rb. 1.000 na nagrody dla dozorczyń ochron.
Skromny w życiu, zastrzeżonej renty rubli 1.500 na siebie nie wydawał, i w dalszym ciągu tą rentą dzielił się z sierotami, znaczną jej część oddając siostrom miłosierdzia, lub ochronom na potrzeby biednych dzieci. Z tego też źródła, gdy upłynęło 25-cio lecie jego kierownictwa w ochronach, przeznaczył znowu rubli 1.000 na nagrody dla dozorczyń, z tego też źródła ostatnie swoje oszczędności
Strona:PL Adolf Suligowski - Z Ciężkich Lat.djvu/20
Ta strona została uwierzytelniona.