Strona:PL Adolf Suligowski - Z Ciężkich Lat.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.

i sama budowa przypadła już w udziale zarządowi towarzystwa dobroczynności, to przecież Krzeczkowski popierał czynnie tę pracę, objąwszy kierownictwo w komisyi do budowy. Gmach wzniesiono w epoce od połowy 1899 do połowy 1900 r. i powstała wspaniała nowa kolonia dobroczynna, której bez inicyatywy Krzeczkowskiego wcale by nie było.
Jak Stanisław Jachowicz uwieńczył kiedyś swoje zasługi w towarzystwie dobroczynności budową domu dla sierot chłopców, tak imię Krzeczkowskiego wiąże się z budową gmachu dla sierot dziewcząt, i pozostanie na zawsze w pamięci tych, dla których los sierot nie jest obojętny. Zanim budowa domu dla sierot rozpoczęła się, zmarły filantrop wspomniał mi, że ma jedno już tylko marzenie, aby doczekać chwili, w której gmach stanie gotowy do użytku; a kiedy we wrześniu 1900 r. przyszedłem do niego z oznajmieniem, że gmach jest gotów, uścisnął mnie i ze łzami w oczach powiedział: liczę, że Bóg pozwoli mi jeszcze oglądać w tym pięknym domu sierotki, dobrze umieszczone i urządzone.
Bóg nie odmówił mu tej pociechy, pozwolił oglądać sierotki w nowym gmachu i pozwolił cieszyć się widokiem ich szczęścia i zadowolenia.
Opuściwszy z dniem 1 stycznia 1901 r. stanowisko viceprezesa towarzystwa, Krzeczkowski nie przestał zajmować się biednemi dziećmi i sierotami. Sprawy ochron i zakładów sierocych zajmowały go bezustannie. Od wczesnego ranka do wieczora o nich ciągle myślał, komunikując się z tymi, którzy nad sierotami i ochronami kierownictwo mieli, przyjmując interesowanych, radząc, pisząc listy polecające, odwołując się do serc ofiarnych, zachęcając do przyjmowania opieki i przynosząc w miarę możności pomoc ze swej strony.
Z ostatnich oszczędności zatrzymał u siebie rubli pięćset na koszta ostatniej choroby i pogrzeb. Gdy mu jednak doniesiono, że zaspokoić niema czem jakiejś potrzeby w domu sierocym, wydobył ostatni grosz i oddał go na kilka tygodni przed śmiercią na pokrycie owej potrzeby.