Strona:PL Adolf Suligowski - Z Ciężkich Lat.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

Czując zbliżający się zgon, w ostatnich listach do ludzi dobrej woli, poleca sieroty ich opiece, a jednemu z opiekunów, który przybył go odwiedzić na łożu boleści, w chwili już gasnącej świadomości, zaleca, aby pamiętał o sierotach, aby ich bronił i popierał.
Ze słowem: sierotki... ustała jego świadomość i zamknęło się życie!
W towarzystwie dobroczynności w ciągu wiekowego blizko jego istnienia, pod względem pracy dla dzieci, zaledwie dwóch ludzi stanąć może do porównania ze ś. p. Krzeczkowskim. Jednym jest Teofil Janikowski, założyciel pierwszych ochron przy towarzystwie, drugim Stanisław Jachowicz, twórca domu dla sierot chłopców. Zapewne byli i inni zasłużeni ludzie, był znany opiekun sierot Fiszer, zmarły w roku 1884, ale w szeregu wyjątkowo zasłużonych Krzeczkowski ma za poprzedników jedynie Janikowskiego i Jachowicza.
Jeżeli dodamy do tego ks. Jakóba Falkowskiego, założyciela instytutu ociemniałych, to będziemy mieli czterech najwybitniejszych ludzi, jakich w ciągu XIX wieku dla sprawy niedoli dziecięcej Warszawa posiadała.
Zgasło tkliwe i czułe na potrzeby dzieci serce, i nie wiemy, kiedy na jego miejsce przyjdzie znowu filantrop, z taką samą miarą uczucia i poświęcenia.
Zapłaczcie sieroty nad zgonem tego najlepszego waszego opiekuna i dobrodzieja! Zapłaczcie oddane sprawie opiekunki i siostry miłosierdzia, któreście w zmarłym znajdowały najlepszego doradcę i protektora, zachęcającego do pracy i krzepiącego ducha.
Ale cieszcie się wszyscy, bo dusza, która żyła tylko dobrem innych i troską o maluczkich, znalazła przednie miejsce u Pana na Wysokościach i stamtąd wiecznie przyświecać nam będzie.


NB. Inne mowy pogrzebowe znajdą pomieszczenie w oddziale mów w kole prawników.