Strona:PL Adolf Suligowski - Z Ciężkich Lat.djvu/51

Ta strona została uwierzytelniona.

tylko w wypadkach wątpliwych, gdzie bieda nie jest jeszcze tak dotkliwą, lub gdzie poza nią kryć się może próżniactwo i wyzysk, ale trzeba odmawiać bardzo często nawet w wypadkach istotnej i wykazanej potrzeby.
Towarzystwo zyskuje coraz więcej na powadze i uznaniu, a że tak jest w istocie, na dowód przytoczyć możemy fakta.
W lipcu roku 1898, prof. Jerzy Blondel, prezes towarzystwa św. Wincentego a Paulo w Paryżu, przybywszy do Warszawy, zwiedzał zakłady towarzystwa dobroczynności i starał się zapoznać szczegółowo z jego działalnością. Z jakiemi zaś wrażeniami wyjechał, opuszczając Warszawę, okazało się z listów, które do mnie nadesłał. W liście z dnia 16 października zawiadamia, że już składał relacyą o towarzystwie dobroczynności w Paryżu na konferencyach św. Wincentego a Paulo, że zamierza jeszcze raz tam powrócić do tego przedmiotu, i że stosownie do porozumienia się z p. Delaire, sekretarzem towarzystwa ekonomii społecznej szkoły Le Play'a, złoży jeszcze sprawozdanie w tem towarzystwie. W końcu dziękuje i nadmienia, że zachował miłe wspomnienie z tego, co widział w Warszawie. W liście z d. 14 grudnia po otrzymaniu sprawozdania powraca do tego przedmiotu i pisze dosłownie:
»Widziałem, jak wiele towarzystwo, którem się pan zajmujesz, czyni dobrego w Warszawie. W istocie działalność swoją rozwija ono pod najrozmaitszemi postaciami, a z pouczających cyfr, które pan dostarczasz, widzę, że zdobywa poważne rezultaty«.
W listopadzie r. 1898 znowu zwiedzał zakłady towarzystwa p. A. Seliwanow z Petersburga, urzędnik ministeryum oświaty i współpracownik »Gońca Dobroczynności«, który otrzymał specyalną misyę zapoznania się z urządzeniami dobroczynnemi w różnych miejscowościach państwa. Po swojej wizycie p. Seliwanow zamieścił w »Gońcu Dobroczynności« (Nr. 516 z r. 1899) obszerny artykuł o działalności towarzystwa pełen pochwał i przychylnych uwag. Kto ciekawy, może