Strona:PL Adolf Suligowski - Z Ciężkich Lat.djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.

zapoznać się z tą relacyą w biurze towarzystwa, wystarczy tutaj przytoczyć końcowy wniosek autora. Oto jak zamknął on swoją ocenę: »Rezultaty te osiągnięte zostały dzięki z jednej strony zacnym ludziom, mającym współczucie dla ubóstwa, z drugiej dzięki trudom i zabiegom członków towarzystwa, którzy, rozumiejąc ważność działalności dobroczynnej i wypływający z niej dla społeczeństwa pożytek i spokój, poświęcają dla tego celu swoją pracę i umiejętność. Przytem uważam sobie za obowiązek dodać, że zarząd towarzystwa, jego wydziały i różne opieki okazują godne uwagi przywiązanie dla sprawy i energię. Praca sióstr miłosierdzia, dozorczyń i lekarzy zasługuje na głęboką wdzięczność. Wogóle działalność warszawskiego towarzystwa dobroczynności wyróżnia się wśród działalności innych towarzystw dobroczynnych«.
Nie dość na tem, z różnych stron państwa, jak z Omska, Smoleńska, Karagaczewa, przychodziły do towarzystwa dobroczynności od osób i instytucyi dobroczynnych odezwy, z żądaniem objaśnień i wskazówek w kwestyach dobroczynnych.
W miarę rosnącego uznania wzmaga się też ofiarność na rzecz towarzystwa, przyczyniając się do powiększenia dochodów, o jakiem powyżej była mowa.
Jak widać z listy ofiar za r. 1898, na potrzeby bieżące złożonych, ogół darzy towarzystwo swoją pomocą, i nie można powiedzieć inaczej, jak tylko, że darzy chętnie i hojnie. Ludzie wszystkich stanów, bez różnicy wyznania, spieszą ze swoimi datkami i przynoszą w miarę możności ofiary, umożliwiając w ten sposób tę działalność, którą wielka instytucya dobroczynna prowadzi. Społeczeństwo odczuwa ważność tej pracy na polu dobroczynnem i nie odmawia jej swego poparcia.
I słusznie! W położeniu ludzi zachodzą tak wielkie różnice! Już od natury jedni są lepiej, inni gorzej wyposażeni, a dalej, jednym los zapewnił opiekę i pomoc od najbliższych, innym jej brakuje, jednych postawił w dostatku,