Gazety Sądowej nie jedną poważniejszą pracę stąd od nas zabrała.
Również na podniesienie zasługują kwestye ogólniejszego charakteru, jak reforma Gazety Sądowej, myśl zjazdów prawniczych, pierwsza ustawa kasy pomocy obrońców, które tutaj się urodziły. Wreszcie niepodobna pominąć wszystkich kwestyi agitujących się, chociaż dotąd nie zrealizowanych, jak kwestya założenia towarzystwa prawniczego, kwestya konsultacyi prawnych, kwestya uregulowania pracy pomocników adwokatów przysięgłych, etc., etc.
Może kto zarzuci, że ta lub owa kwestya powstałaby i bez zebrań. Być bardzo może, temu nikt nie zaprzeczy, boć zebrania nie posiadają monopolu inicyatywy. Wspominając o tych kwestyach, notuję tylko fakt takim, jakim był, a fakt ten zawsze na dobro zebrań przemawia. Pobudzały one do pracy i dawały do niej zachętę. Czy to wszystko? Zapewne, że niewiele — są to okruchy, dowodzące przecież pewnego życia i ruchu. Nie mamy się czem chwalić, to pewna, jednakże na zasadzie tego, co było, mamy prawo powiedzieć, że pracujemy i w miarę sił posuwamy się naprzód.
Gdzie niema działania, tam niema życia, tam życie gaśnie, zamiera, a my żyć powinniśmy, życie nasze choć nierozgłośne, trwać musi; nie umarliśmy i umrzeć nie chcemy!
Dalej naprzód, czyń każdy, co każe duch boży, a całość sama się złoży!