Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 066.jpeg

Ta strona została skorygowana.

na osiedlenie, często za przestępstwa małej wagi. Nie źle się im powodzi, niektórzy pożenili się z Moskiewkami. Są to ludzie prości, z małem lub żadnem wykształceniem, ale trzymają się kupy, jeden drugiego chętnie wspiera i wzajemnie sobie pomagają.
W ostatki polskie przypadkiem wstąpiłem do jednego szlachcica. W małej izdebce, w około kobierca siedziało kilkunastu mężczyzn, bez surdutów, i śpiewając pieśni polskie, popijali wódkę i zajadali pieczeń na kobiercu postawioną. Przypomniał mi się wiek XVIII. i uczty szlacheckie z dymiącemi się czubami. Zmusili mnie zająć miejsce obok nich na podłodze i być świadkiem ich serdecznej zabawy i patryotycznych wspomnień. Zgoda i wzajemna dobra wola, jaka pomiędzy nimi panowała, zrobiła na mnie miłe wrażenie.
Czasami, pomiędzy kategoryą podobnych jak oni deportowanych, spotkać można ludzi z ciekawą przeszłością i charakterem. Onufry Grądzki, zmarły w Czycie przeszłego roku (1857), był szlachcicem zagonowym z okolic Dynaburga, gdzie miał obowiązek leśniczego. Wypadki, które tego człowieka do Syberyi sprowadziły, mogą nie jednego birbanta przekonać, jak jest potrzebną stateczność w żywocie człowieka i mogą, jeżeli serce nie jest zupełnie zepsute, wstrzymać od lekkomyślnych miłostek.
W domu Grądzkiego na ojczystej ziemi, panował dostatek, spokojność i kwitnęła młoda, piękna córka leśniczego, wielka pociecha i nadzieja rodziców.
Zamożny obywatel, znajomy i sąsiad Grądzkiego, nawiedził pewnego razu jego domek w puszczy i uderzony został pięknością dziewczęcia. Piękność ta zwabiała go po kilka razy na tydzień do samotnego domku i obudziła uczucia miłosne, które nie uszły oka rodziców. Spostrzegłszy następnie, że i córka przywiązała się do przystojnego sąsiada, że coraz bardziej goreje płomieniem miłości, zabronili mu bywać w swoim domu. Sąsiad obietnicą ożenienia się otworzył zamknięte przed nim wrota, a uwiódłszy potem dziewczynę, haniebnie porzucił i więcej w domu stroskanego leśniczego nie postał. Krótką mają pamięć uwodziciele, młody też sąsiad prędko zapomniał o krzywdzie, jaką biednym ludziom wyrzą-