Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 069.jpeg

Ta strona została skorygowana.

najmniejsze przewinienia służbowe, ulegają hańbiącej karze rózg.
Śniadania nie dają żołnierzom; zamiast śniadania, codziennie rano feldfebel za opieszałość w służbie, za nieformalność w ubiorze, za pijaństwo i tym podobne przestępstwa, każe chłostać żołnierzy rózgami. Winni, a jest ich zawsze kilkunastu, stoją pokornie w szeregu, a prosząc o przebaczenie na pierwsze wezwanie, jeden po drugim obnaża się i z nadzwyczajną cierpliwością przenosi chłostę. Po chłoście wraca dawna ponura wesołość, pijatyka, jeżeli jest grosz w kieszeni, i znowuż powtarzają dawne przewinienia.
Żołnierz niema wyobrażenia o honorze; pojęcie godności ludzkiej nie objawia się w żadnym oporze, uległość bezwzględna, niewola surowa wytępia ją w zarodku. Bez moralności i pojęć honorowych, w biedzie i w niewoli, nic dziwnego, że jest złodziejem. Opinia o żołnierzach jako o złodziejach, pomiędzy Moskalami jest powszechną. W Czycie żołnierze stojący na warcie przy więzieniu, w nocy złodziejów wypuszczali z pod zamka i wspólnie z nimi kradli w mieście; przed świtem jedni powracali do numerów swoich a drudzy na wartę. Sprawy te wydały się i doszły nawet do wiadomości cara, który winnych surowo ukarać rozkazał. Śledztwo i kara nie powstrzymała złodziejstwa; żołnierze znowuż popełnili kilka kradzieży a rzeczy skradzione przechowali na odwachu. Ktoś doniósł o tem miejscowej zwierzchności, odwach zrewidowano i rzeczy znalezione zostały. Poglądy moralne niektórych oficerów, zachęcają żołnierzy do kradzieży; poglądy te nie są powszechne w moskiewskiem wojsku, wszakże ktokolwiek lepiej zna to wojsko, często z niemi spotykać się musiał. Zmarły pułkownik D....., dowódzca batalionu w Nerczyńskim Zawodzie, był wielkim formalistą, trzymał się nawet w drobiazgach litery prawa a uszanowanie czynów do tego posuwał, że karty nie po kolei, lecz według rang rozdawał. Zdarzyło się, że żołnierz z jego batalionu stojąc przy magazynach górniczych na warcie, ukradł kawał mięsa; górnicy złapali go na gorącym uczynku i oskarżyli przed dowódzcą. Pułkownik wysłuchawszy przyznania się do winy, rzekł: «Ah! ty durniu i łotrze! umiałeś ukraść a nie umiałeś schować?